Zakopane 14.02.2016 r. |
Zanim opowiem Wam o moich ślubnych poczynaniach, zanim razem ze mną będziecie się zmagać z wyborem ślubnych zaproszeń, zanim będziemy razem tworzyć listę gości i nim pochłonie nas ślubne szaleństwo - chciałabym żebyście troszkę mnie i mojego Narzeczonego poznali. :)
Jesteśmy ze sobą nieprzerwanie od 6 lat. Wpadłam mojemu ukochanemu w oko w dość nietypowych okolicznościach. Byliśmy jeszcze w Liceum i braliśmy obydwoje udział w jasełkach z okazji świąt Bożego Narodzenia. On puszczał muzykę, a ja ..... nigdy nie zgadniecie. Grałam Maryję. Wtedy mnie dostrzegł i powiedział do kolegi: "Ale fajna dziewczyna" . Mnie z kolei urzekło jego serce i dobroć. Jasełka przedstawialiśmy dla dzieci z domu dziecka. Później zajmowaliśmy się nimi, bawiliśmy, czytaliśmy bajki. P. był tak przejęty tą rolą, tak bardzo otwierał serce na te dzieci, które nie miały nikogo. I wtedy pomyślałam: "To ten Jedyny". I tak się zaczęło. Wiecie wtedy jeszcze "Nasza-Klasa", "Gadu-gadu" i te sprawy. Wspólne spacery. Pierwsze, "kocham Cię"... i tak trwamy do dziś. Raz jest dobrze, raz troszkę gorzej.. Jak w każdym związku. Kłócimy się i krzyczymy na siebie po ciężkim dniu, ale nigdy, przenigdy nie przestajemy się kochać.
Zapraszam Was w podróż. Pomóżcie mi przejść przez ferwor ślubnych przygotowań. Dbajcie o to bym nie straciła głowy i bądźcie przy mnie w tym pięknym czasie!
W kolejnym poście napiszę o zaręczynach, kiedy, gdzie, jak.
Pozdrawiam !
Cudnie! Bardzo miło czytać takie historie. Wszystkiego dobrego! :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy ! <3 <3 I zapraszam częściej. Dopiero zaczynam, ale myślę, że będzie z postu na post lepiej :D:D
Usuń